Jankowo
Uff, co za ulga - parapetówka będzie mogła się odbyć, bo właśnie staliśmy się posiadaczami .... parapetów
Tak jak przewidywałam były problemy z "wielowymiarowym" wykuszem. Kamieniarz wycinał szablon z tektury, na tarasie docinał i szlifował marmur, a wokół wiało, padało i sypało. Na koniec pokazało się słońce Parapety są z marmuru z crema marfil, tak jak kominek, ale są ciemniejsze i bardziej wyraziste w rysunku. Wolałabym, aby były takie same, ale marmur pochodził z następnej dostawy kamienia. Ale z drugiej strony właśnie niepowtarzalność jest istotą i największą zaletą naturalnego materiału
Kominek zyskał półkę z wnęką na drewno z prawej strony i już dużo lepiej wygląda. Zdjęcia będą wkrótce, bo dziś niestety zapomniałam zabrać aparat.
Parkieciarz potwierdził termin i na początku przyszłego tygodnia zjawia się u nas. Układanie parkietu ma mu zająć dwa dni, w końcu to tylko trzy małe pokoje.
Psiaki powitały mnie bardzo radośnie. Dostały jedzenie, wyschły i wygrzały się w domu. Były tak zadowolone, że nie przeszkadzał im ani huk maszyn, ani nasza bieganina. Strasznie je polubiłam, ciekawe czy zostaną z nami do czasu naszej przeprowadzki. Na razie radarki pracują im bezbłędnie i gdy tylko pojawiam się na początku naszej uliczki już biegną na spotkanie...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia