Dziennik Mazo. Miała być Jaskółka, a będzie pr. indywidualny
To było kolorowe ksero... Ale dlaczego, skąd - nie mamy pojęcia.
Jedyne, co przyszło do głowy mojemu mężowi to to, że kiedy dostał od architektów skan pozwolenia, wydrukował je sobie... Ale to tylko przypuszczenia, bo on nie pamięta tego zdarzenia. Delikatnie mówiąc - jest troszkę roztargniony...
I po co było opieprzać panie w Strostwie? I gdzie jest w takim razie oryginał ?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia