Dziennik Mazo. Miała być Jaskółka, a będzie pr. indywidualny
Pojechaliśmy wczoraj na działkę, po kilku tygodniach nieobecności. Zobaczyć zaczątki dachu i drogę. Obejrzeliśmy dach, nagle przypomniało mi się, że nie obejrzałam drogi od podjazdu do domu, patrzę - nie ma... Okazało się, że droga zrobiona, utwardzona pięknie, ale nie ta... to droga publiczna, dojazd do naszej działki... Zrobiło mi się gorąco... 6 tysięcy... Mąż akurat rozmawiał przez telefon, kiedy mu to pokazałam, zrobił się lekko blady...
Na szczęście okazało się, że zdroga w czasie deszczu jest rzeczywiście nieprzejezdna, no ale nauka na przyszłość pozostała, żeby dokładnie wszystko dogadywać...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia