Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    291
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    489

C164 "dom za miedzą" BARTOLINKI i GONZO93


bartolinka

336 wyświetleń

Witam wszystkich Forumowiczów bardzo serdecznie

 

Chciałabym podzielić się z Wami naszymi doświadczeniami z budowy domu, ale także sobie zostawić pamiątkę z czasów tworzenia. Mam nadzieję, że nie zabraknie mi czasu, ani stanowczości i woli, aby systematycznie opisywać naszą budowę.

 

Forum przeglądam od jakiegoś roku w miarę regularnie i stało się ono dla mnie skarbnicą wiedzy, której nie znalazłam w żadnym piśmie. Po prostu nie ma jak praktyczne doświadczenie, jak spostrzeżenia, błędy i sukcesy innych, którzy przez proces budowy przechodzą.

 

 

Zapraszam do czytania, do komentowania i do pytania, może i nasz dziennik będzie dla kogoś źródłem wiedzy o tym, co, jak i z kim można zrobić, a czego robić nie należy.

 

 

Od naszego ślubu w 1998r. mój mąż przebąkiwał, że chciałby wybudować dom.

 

Zdążyliśmy się w tym czasie cztery razy przeprowadzić, z każdym razem do coraz większego i - w końcu - własnego mieszkania.

 

Aż w 2005r., kiedy mieliśmy większą gotówkę, mąż zakomenderował: kupujemy działkę. Robiliśmy rekonesans: to za małe, to za drogie, to w brzydkim miejscu, to za daleko, to poza Warszawą, to w „pudełkowie”, domek przy domku, zero prywatności ……..

 

Pomyślałam, że pomarzyć można, ale działki to my nigdy nie kupimy, z naszym (moim) nastawieniem, bo albo z działką jest coś nie tak, albo kasa się nam rozejdzie nie wiadomo kiedy i nie wiadomo na co.

 

We wrześniu mąż zadzwonił z pracy z informacją, że znalazł; piękna, duża, nie tak daleko, w miarę tanio, umówił pośrednika (działka sprzedawana była przez agencję nieruchomości), był zdecydowany kupić.

 

Ojoj, pomyślałam, tak szybko, bez marudzenia i szukania minusów, bez analizy bez końca, tak z marszu, tak bez „trzeba to przemyśleć” i bez „to może jeszcze popatrzmy”, tak beze mnie?????????????????? zdecydował!!!

 

Pojechałam zobaczyć – jest piękna, jest duża, jest leśna, nie tak daleko - ot, 15 km od centrum W-wy , i w miarę tanio, potwierdziliśmy pośrednika, zdecydowaliśmy kupić :) .

 

A ja jestem w szoku, że tak szybko podjęłam decyzję, ja!….. szybko!….. do tej pory z podziwu wyjść nie mogę.

 

 

Formalności transakcyjne zajęły nam 4 miesiące, w styczniu 2006r. podpisaliśmy ostateczny akt notarialny.

 

Zostaliśmy właścicielami kawałka ziemi o wymiarach 25m na 72m, zalesionego nasadzeniakiem, z wjazdem od północnego zachodu.

 

I myśleliśmy, żeby pójść krok dalej i budować. Mąż kupował (i kupuje) prasę fachową, ja przeglądałam projekty, obchodziłam nasze mieszkanie i przeliczałam sprzęty - na co trzeba przewidzieć miejsce w domu, co teraz mam poupychane kolanem, co jest mi potrzebne, a bez czego mogę się obejść.

 

 

Czas biegł ………

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...