C164 "dom za miedzą" BARTOLINKI i GONZO93
1 sierpnia i 2 sierpnia też
niecałą godzinę temu wróciliśmy z budowy! Tak nam do wiwatu dali okniarze. Zaczęli o 10.00 rano, a skończyli o 0.20; z 7,5 godzinną przerwą pomiędzy, o której powiedzieli, że: "zaraz wracamy". Koszmar z awanturą i obrażonym panem okniarzem, że go klient prosi, żeby okna przed montażem stawiał na tekturze, a nie bezpośrednio na gołym budowlanym betonie.
Ostatnio trafiamy właśnie na takich, z którymi spotkania kończą się awanturą , a może to ja jestem zbyt wymagająca i dokładna? Okniarz powiedział, że już 10 lat montuje okna (!), ale taki klient (ja) trafił mu się po raz pierwszy, który ma zastrzeżenia do okien. No ma zastrzeżenia, skoro okleina jest porysowana tu i ówdzie. I z tego powodu w poniedziałek będziemy reklamowali niektóre ramy i skrzydła okienne .
Jakoś poszło, okna są, ale do regulacji zostały te ogromniaste tarasowe, nie dałam rady juz siedzieć na budowie i czekać, aż wyregulują.
Zamontowane mamy również drzwi zewnętrzne (zareklamowaliśmy usterki skrzydła ) i bramę garażową (zareklamowaliśmy uszczelkę , bo kiedy monter ją wiózł na pace auta, ostatnie metry, to jakoś dziwnie wymanewrował i pudło z częściami, w tym z uszczelką, się otworzyło i zawartość zaryła w ziemi .
Hydraulicy zaczęli działać, pięknie wyryli nam wszystkie piony i odpowietrzenia; ciąg dalszy prac nastąpi w środę. Do tego czasu muszę wreszcie zdecydować, czy brodziki do prysznica będą płytkie czy będzie bez brodzików, ale z torem odpływowym.
Mieliśmy dziś wreszcie określić się ostatecznie z elektryką, ale szlag trafił, montażyści okien spierdzielili nam dzień całkowicie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia