nasz dom- Alabaster-nareszcie sie udało
pada śnieg, pada śnieg dzwonią dzwonki sań...
po świętach a tu taka pogoda
zasypało nas nieźle, po kolana uciechy w białym puchu.
i nadal pada
święta minęły beztrosko, po rodzince jeździliśmy więc si ew sumie nie narobiłam za dużo
w domku panował iście świąteczny nastrój za sprawą tej damy
http://lh5.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S0bZHPdazMI/AAAAAAAADko/32VEaNtf1hw/s512/S8006098.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S0bZHPdazMI/AAAAAAAADko/32VEaNtf1hw/s512/S8006098.JPG
księdza po kolędzie mieliśmy w sylwestra, normalnie szok. w wawie raz przyszedł przed świętami wielkanocnymi hehe
poświęcił nas, zgranał kase i poszedł, a i obrazki nam dał
zabawę sylwestrową obchodziliśmy w domku ze znajomymi, posiadówka, tego mi trzeba było po objeżdżonych świętach
w nowym roku postanowien za dużo nie mam a raczej wytyczone cele.
z czego juz klika jest w trakcie realizacji.
spiżarnia pomalowana, półki zamówione na wymiar, kupiłam juz mocowania i tylko czekamy na te połki właśnie. będzie biały mdf,mocowania stalowe szare. kolor ścian natchnienie z dekorala, zostało mi po pokoju gościnnym, więc wykorzystałam
nasze podłogi z drewna, no cóż, było mokro a podobno dąb pije 3 miesiące z mokrych wylewek, więc nasz się juz napił.
tam gdzi epołożony byl wiąz nic sie nie dzieje, kamień po prostu, równo bez żadnych faldunaju.
zaś o dziwo tam gdzie stały osuszacze podłoga nam sie pofalowała.
zabieg kosmetyczny nr 1 juz przeszła. pisze dla tych co maja moze podoby problem.
zostały nacięte wzdłuż pagórków cienką piłą, nie mam dobrego aparatu wiec nei uchwyce tych rowków. co by miała gdzie sie rozejsc i siąść. w salonie sa 4 naciecia długosci 1-1,5 m. najgorzej sytuacja wygląda w pokoju małej, tam sa 4 naciecia ale wzdłuż pokoju, 3 m. i tak chodzi połowa.
czekamy az chlapnie w dół.
potem sa plany co by je podkleić to co wstało i sie rusza, szczyscic pagórki, mamy z czego bo nasze dechy maja 3 cm grubosci, i polakierować pasami, całość nie ma co.
poprzykrywałam dywanem ( mam dwa z poprzedniego mieszkania) te najgorsze szpary, co by sie nie przewrócić o wystajace krawedzie. w poniedziałek mamy akcję klejenie, wtorek szczyszczanie, sroda lakierowanie.
małą muszę do tesciówki wyprowadzic na te kilka dni.
a ja sama znowu kupe roboty.
po tych nacieciach miałam co sprzatac, wszystko bylo w kurzu i pyle drewnianym. a miało sie juz nie kurzyć
moj maz wspaniałomyslny niczego nie poprzykrywał, dobrze ze sprzet jeszcze działa.
kto mi życzył szczesliwego od nowego roku ten skłamał.
coś w tym jest
pozdrawiam ciepło
edyta
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia