nasz dom- Alabaster-nareszcie sie udało
hej hej,
zza zawianego wschodu, dziecko szcześliwe, ja codziennie macham łopata co by sie przedrzec i wyjechac autem spod domu, wyrabiam se miesnie a co.
kupilam taka żółtą wielka łopate śniegowa, nieźle sie sprawuje. dziś rześkie powietrze to aż miło na dworze. wileka kołderka puchowa na dachu sie układa codziennie inaczej.
wzieliśy sie w końcu za papierologie. mamy inwenteryzacje budynku (chyba dobrze napisałam
kominarza tez, dzis był gostek od świadectw enegretycznych, jutro odbiór.
i niesiemy papiery do starostwa. numer domu mamy juz dawno nadany tylko te wszytskie świstki do pozałatwiania
a i sprawa oczyszczalni przydomowej sie wyklarowała.
od kwietnia bedą robić wiec mam nadzieje ze nam jakos na poczatku.
a co do świadectw, zapisalismy sie na szkolenie. pozniej egzamin państwowy. jedziemy do kazimierza dolnego bo tam sie odbywaja. życzcie nam powodzenia
a co do podłóg, pokoj małej został przeprowadzony do pokoju goscinnego, a jej były pokoik wygląda makabrycznie, pół podłogi zerwane, tzn rozebrane, bo klej odszedł nam od posadzki i trzyma sie tylko drewna, albo za mokro było albo posadzka nie była dostatecznie wzmocniona.
zdjec wklejac nie bede co by nie straszyc widokiem. salonu nie dałam ruszyć, poczekamy do lata. dzis zmierzymy wilgotnosciomierzem wylewke ile tak naprawde ma i czy do tego czasu nadal jest mokra, jak tak to czekamy az wyschnie na dobre, a jak sucha to kładziemy a nierówności zostaną szczyszczone i polakierowana zostani ponownie.
napisze nastepnym razem co sie okazało.
to dzis na tyle.
a i poduszek przybyło do sypilani, kupiłam świetne poszewki i nowa narzytka się pojawiła, ale to juz nastepnym razem.
miłego reszty roku życzę sobie najbardziej i Wam także
edyta
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia