nasz dom- Alabaster-nareszcie sie udało
zima zima zima pada pada szron z drzew
ale zimno, dziś -21 było o 6 rano. brrr!!
teraz - 12. rozpaliłam w kominku co by cieplej było. w piecu nie chce mi sie po prostu
małż sam pojechał na szkolenie do kazimierza ja zostałam w cieplutkim domku, a że przeziębiona jestem ( od małej pewnie złapałam) to zawsze trochę lenistwa uzasadnionego mi sie należy
kupiłam wczoraj piękne zasłony białe off corse na metalowych kółkach podobne jak sa w salonie, długie sztuk 2 i krótkie sztuk 2, biała gruba bawełna, ciężka bardzo ale jaki efekt bedzie juz to widzę, jadalnia w białej szacie, kuchnia także z tymi podkasanymi, biore sie za pranie i je zawiesze jutro. chociaż do jadalni kolor mi chodził po głowie cięzkiej zasłony kolor burgund czy jak sie to pisze, jak w poniedziałek jeszcze bedzie to kupię. będzie na zmianę. tylko czy ten cały burgund nie bedzie sie gryzł z czerowną kulla?
były też piekne zasłony welurowe z next-a na szeleczkach, ale jakoś mi ten beż nie wchodzi....
i zielone były piekne, kupiłabym tam wiele kolorów cięzkich zasłon, a jedna mam upatrzoną do obicia fotelu ( taką wiśnie jasną wpadająca w ciemny róż ) do sypialni, tylko tego fotela jeszcze nie mam
marzy mi sie na drewnianych dębowych nóżkach coś w styl art deco z różowym obiciem
a póki co słonecznego weekendu, łapmy witaminkę d, póki świeci.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia