Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    128
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    144

nasz dom- Alabaster-nareszcie sie udało


edytka121

406 wyświetleń

dziś będzie cykl o ptactwie ze zdjęciami.

 

 

te żółtymi brzuszkami co tak gromadnie sie u nas pojawiają to trznadel.

 

nasze to trznadle złotobrzuche chyba. krewny wróbla a tych u nas mało.

 

 

http://lh5.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S3u5NO1Rh_I/AAAAAAAADsY/uCTgdtFD_hM/S8006290.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S3u5NO1Rh_I/AAAAAAAADsY/uCTgdtFD_hM/S8006290.JPG

 

http://lh4.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S3u5N9wRTZI/AAAAAAAADsc/9k4iJ5mL5As/S8006292.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S3u5N9wRTZI/AAAAAAAADsc/9k4iJ5mL5As/S8006292.JPG

 

zdjęcie ciemnawe, bo robiłam przez naświetle w wiatrołapie

 

 

http://lh3.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S3u5OoS9eII/AAAAAAAADsg/0QPQrQ-C_20/S8006307.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S3u5OoS9eII/AAAAAAAADsg/0QPQrQ-C_20/S8006307.JPG

 

a tutaj nasz karmnik, od wczoraj siedzi tam non stop jakieś czarne ptaszydło i nie da innym wejść, podejrzewam, ze to szpak.

 

 

http://lh5.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S3u5PX6o1YI/AAAAAAAADsk/9XwDsoKsiX0/S8006308.JPG" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S3u5PX6o1YI/AAAAAAAADsk/9XwDsoKsiX0/S8006308.JPG

 

tutaj mister dzięcioł, u teściowej uchwycony, tam drzewko lipowe jak choinka nadźgane słoninkami, nic dziwnego, że u nas nie ma ani jednej sikorki

 

 

 

http://lh6.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S3u5Q9Bno-I/AAAAAAAADso/ZunrymK5Xpc/S8006314.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_Q7IugVOzgWU/S3u5Q9Bno-I/AAAAAAAADso/ZunrymK5Xpc/S8006314.JPG

 

i pojawiły sie także sarenki, tylko po zmierchu wychodza, raz byśmy niechccacy rozjechali jedną, wypadła nagle.

 

 

a po za tematem ptasim, walczymy ze śniegiem.

 

wczoraj mężulek odwalił wielką kupe śniegu zalegającą od strony jadalni, która to spadła z dachu i zamarzła, że mozna było po niej chodzić i sięgała po pas stojac obok. ziemia nie jest wcale zamarznięta, można robić odwodnienie

 

 

ale wczesniej w niedziele nas zawiało. jak zobaczyłam drogę to aż mi sie płakać chciało, po uda. 2,5 h walczyłyśmy we dwie z teściową i odśnieżyłyśmy same swoja droge do gminnej na której tez nie było odsniezone. pług pojawił sie po południu. małż wrócił wieczorem, mogłam sfotografować jego mine jak dojechał. pierwsze słowo o kurcze...ale sniegu.

 

 

wieczorem i tak dalej sypało ale juz nie tak.

 

mamy dojazd i z tego sie ciesze.

 

słónce świeci pieknie, póki pracy nie mam dużo ide z młoda na sanki.

 

 

pozdrawiam,

 

edyta

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...