*Iskierka*
Wczoraj rozliczyliśmy się z architektem, mogę więc zamknąć rozdział papierologii. Jutro rozmowa z murarzem -uff , a w przyszłym tygodniu rozpoczynamy batalię kredytową.
Podjęliśmy też pewne decyzje związane z budową:
-nie podnosimy ścianki kolankowej
-likwidujemy stopień w sypialni
-przenosimy drzwi kotłowni na ścianę boczną
-musimy przeforsować ławy, bo murarz proponuje tylko fundamenty
Inne zmiany w negocjacji
Z perspektywy czasu (krótkiego ), mogę stwierdzić, że popełniliśmy błąd angażując architekta z zewnątrz. Swojemu, czytaj ze starostwa lub powiatu, nie rzucają kłód pod nogi, nie wymyślają cudów-dziwów i wszystko idzie dużo sprawniej. W naszym przypadku oprócz kierownika budowy musimy miec też inspektora nadzoru inwestorskiego ze specjalnością drogową. Chodzi o zjadz z drogi powiatowej. Dziwne jest to, że mojemu kuzynowi nikogo takiego nie kazali wyznaczać, a jest to ta sama droga (ale projekt robił mu pan ze starostwa). Znajomi tez robia wielkie oczy. Cóz... pan kazał sługa musi.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia