*Iskierka*
Boszeeee, zabiję tych hydraulików i pójdę siedzieć!!! Przynajmniej będę miała spokój a nie wahania nastrojów.
Mieli zaczynać w zeszłym tygodniu. Pomyślałam sobie dobrze będzie na początku tygodnia przypomnieć się i radośnie dzwonię. Chwilkę później po mojej radości nie ma śladu , bo zostaję poinformowana, że przekładają robotę, gdyż rodzina go prosi o zrobienie hydrauliki ble, ble, ble.........
No i jakie mam wyjście??? Chyba tylko podziękować. Ale gdzie ja teraz znajdę fachowca na już?
Zgrzytnęło mi niemiłosiernie coś między zębami i dobrodusznie wyraziłam zgodę, umawiając się jednakowoż na spotkanie, w celu obgadania kosztorysu itp.
Niestety pan nie raczył się zjawic o umówionej porze a po telefonie mojego męża stwierdził, że się nie wyrobi więc spotkanie zostało przełożone. Na dziś!!!!
Pewnie znów będziemy czekać jak te kołki w płocie .
Wkurza mnie to podwójnie bo nie dość, że prace są przekładane to jeszcze gość nie potrafi do nas zadzwonić i powiedzieć o zaistniałych , nieprzewidzianych okolicznościach.
Przemiły człowiek a taki niesłowny.......
I bądź tu radosnym inwestorem, skoro tak jakoś nie idzie.
Wlokę sie na samym iskierkowym końcu
A mój dziennik niebawem zostanie przemianowany na książkę skarg i zazaleń, której to już nikt nie zechce czytać.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia