*Iskierka*
Pan serwisant nas wyhuśtał i się nie pojawił. Nie zadał sobie nawet trudu coby telefonicznie powiadomić o swojej nieobecności.
Swoją drogą co ja taka zdziwiona??!! Przecież to normalne, toć my przecież taki dobrze wychowany naród.
Gdyby się dobrze zastanowić i zliczyć kasę jaką sie wydaje na telefoniczne przypomnienia o swoim istnieniu to nazbierałaby sie niezła sumka.
Może warto pamiętać o wydatkach telefonicznych przy sporządzaniu kosztorysu????
To sobie tradycyjnie ponarzekałam A co!
Jak być wnerwionym to na maxa.
Wymyśliła sobie baba zlew kuchenny. Długo dobierała baterię. Złożyła zamówienie. Zapłaciła. I oczywiście czeka na dostawę.
Minął tydzień.
Baba dzwoni i dostaje informację, że zlew jest ,ale na baterie trzeba czekać kolejny tydzień. Czeka.
Minął tydzień.
Baba znów dzwoni. Baterii jeszcze nie ma.
Baba wisi na słuchawce i usiłuje się dowiedzieć dlaczego!!???
I ............... powietrze uszło z baby......... Po dwóch tygodniach z okładem powiedzieli babie, że bateria została wycofana z produkcji.........
Miałeś chamie ........ ostał Ci sie ino ...... zlew.
Najgorsze to jest to ,że jak coś sobie upatrzę i wbiję do tej swojej mózgownicy to potem szukam czegoś podobnego. A nie ma drugiej takiej samej
Jakoś to przeżyję, ale mój mąż.....? Pewnie sie cieszy, że noce spędza w chatce, bo kto by wytrzymał z taką ..........
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia