*Iskierka*
Mąż obsadził parapet w wiatrołapie, wyrównał skosy w garderobie i pogipsował ubytki. Mnie udało się jedynie zagruntować skos i sufit w sypialni, i trochę porównać garderobiane ściany, po czym ... powietrze uszło....
Jednym słowem inwestorkę dopadło zmęczenie materiału. Człowiek nie maszyna ...
Podczas niedawnej wizyty kierowniczki budowy wiatr okazał się silniejszy niz ona. Szarpnął drzwiami wejściowymi, te łupnęły we framugę i teraz obcierają. Niezbędny serwisant!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia