*Iskierka*
I mamy grudzień ....... Zwykle o tej porze głowę mam zaprzatniętą przedświątecznymi porządkami, upominkami, kartkami, stroikami.... Co upiec, jak zorganizować święta itd. itd. .........
Jakże inaczej jest tym razem. Zero myślenia o tej całej krzątaninie, jakbym była obok ..... Zupełnie inne sprawy są dla mnie priorytetowe. Trochę to dziwne, bo przecież przez ileś tam lat powtarzało sie jakis schemat, a tu .....
No tak, ale jesli się chce jeszcze w tym roku zamieszkać to myśli się nad tym, co jeszcze jest do zrobienia, a barszcz i uszka odstawia się na bok.
Plan jest taki: gruntujemy ściany, kładziemy panele, zakładamy drzwi wewnętrzne, montujemy blat w kuchni - i wchodzimy.
Malowanie zostawiamy na wakacje. Dzieciaki już zdążyły tu i ówdzie pobrudzić ściany, będzie więc dodatkowy bodzieć. To tak odnosnie historyjek, że jak sie wejdzie w niemalowane to po pewnym czasie przestaje przeszkadzać.
Schody i kuchnię zrobi się Bóg wie kiedy. Trudno - kredytu dobierać nie zamierzamy.
Co nowego?
Obsadzone są wszystkie parapety, trzeba je tylko obrobić.
Zagruntowałam górny hol i klatkę schodową. Przy okazji widać jak "pieknie " panowie majstrzy położyli tynk . Na głównej ścianie klatki schodowej mamy zamocowaną żarówkę - można podziwiać wszystkie nierówności i wgłębienia Jak mi bardzo będzie przeszkadzać pomyślę o tapecie.
Małżonek też nie próżnował i dzięki uprzejmości i pomocy znajomego w dwóch pokojach mamy podłogi
http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/SxvTflqOHGI/AAAAAAAAAWI/WOv28neCJqE/s640/PICT7896.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/SxvTflqOHGI/AAAAAAAAAWI/WOv28neCJqE/s640/PICT7896.JPG
http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/SxvTheZR44I/AAAAAAAAAWM/_XF0E7IbtiI/s640/PICT7898.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_S5vq_8MdNnA/SxvTheZR44I/AAAAAAAAAWM/_XF0E7IbtiI/s640/PICT7898.JPG
Dziś trochę narzekają na plecy, ale do wtorku powinno im przejść, bo we wtorek cd paneli .
I na koniec ....
Świeta blisko, a tu taki rarytas uciekł nam sprzed nosa - piękny okaz dzika cwałował po sąsiedniej działce... szkoda, że nie było aparatu.
Mąż się pytał czy pomachałam swojemu znajomemu z lasu, wszak jakiś czas temu, słyszac nieopodal takiego zwierza, wspięłam się na drzewko (średnica pnia ok.10-12cm), a że mocno mnie gibało pokusiłam się o szalony bieg przez las ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia