Gustowny C84 pod Wrocławiem - Małgoś, Michał i Megi
Ciąg dalszy tematu energetyka
Witam wszystkim, pisanie zacznę od ku................., albo nie, nie będę kląć – psia kość.....tylko napiszę.
Od rana wykręcałam numer telefonu do ZE, chyba z 8 razy. Cztery słyszałam , że Pan jest tylko przy biurku go nie ma, następnie gdy się dodzwoniłam, poprosiłam o adres e-mail’a , żeby wysłać zdjęcie szafek ( trochę kiepska jakość) znajdujących się przy działce. Pan podał, wysłałam, ale nie odpowiadał, znowu zaczęłam dzwonić ( chyba byłam upierdliwa ) znowu go nie było, więc później znowu dzwoniłam - ale grzeczna byłam
Okazało się, że nazwisko trudne więc źle adres e-mail’owy zapisałam. Poprawiłam adres wysłałam jeszcze raz i wreszcie przyszła odpowiedź.
Wklejam:
„Witam. Wygląda na to że szafka jest. Teraz czekamy na dokumenty od Pani elektryka ( lub od tego co tą szafkę dostawił ) na szafkę pomiarową i ewentualnie na Pani instalacje odbiorczą. Po otrzymaniu takich dokumentów pojedziemy odebrać te dwie rzeczy i jeżeli wszystko będzie ok wówczas odkupimy od Pani tą szafkę. Następnie będzie Pani mogła zawrzeć umowę na sprzedaż energii i wtedy nastąpi założenie licznika.”
Fajnie, tylko ja nie mam klucza do tej szafki, żeby zobaczyć co w niej jest ( czyżby energetyka go miała?). Na dodatek, nie wiem kto budował szafki. Michał jadąc z pracy podjechał na działkę i zrobił zdjęcie szafek jeszcze raz. Okazało się, że na szafce są jakieś namiary, ale czy do tych osób które budowały, muszę się dowiedzieć. Zadzwonię chyba do poprzedniego właściciela działki.
Więc z tego co zrozumiałam, to:
- szafka jest ( potrzebujemy potwierdzenia, że to to)
- trzeba włożyć bebechy ( jak to ładnie ujął Secam), tylko skąd wziąć klucze do tych szafek – jutro zapytam - podręczę jeszcze Pana z ZE ( pewnie nie po raz ostatni hehehehe ) i to z samego rana J
Jak będzie miał mnie dość, to szybciej załatwi sprawę, ale w tych ZE, to jeszcze głęboka komuna, a hasło na pewno nie brzmi frontem do klient ( jakby tak mieli jakiś % od załatwionej sprawy, to myślę, że bardziej by się postarali, czyż nie???
Jutro opiszę co było dalej w temacie energetyka
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia