Gustowny C84 pod Wrocławiem - Małgoś, Michał i Megi
Nadrabiam - piątkowe dzieje 22.05.2009
Rano przyjechał do Wrocławia mój brat, który pomagał cały dzień w rozkładaniu blaszaka Michałowi i stawianiu płotu z siatki leśnej.
Oczywiście deszcz zrobił swoje i musiał padać
O to zdjęcia:)
No i kurna sam się nie chce postawić
http://www.systemc.pl/domek/4.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/4.jpg
Początek stawiania blaszaka.
http://www.systemc.pl/domek/3.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/3.jpg
No i teraz może sobie padać
http://www.systemc.pl/domek/11.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/11.jpg
Tu Michał pokazał mi, gdzie będzie zaczynał się i kończył nasz domek po prawej stronie
http://www.systemc.pl/domek/14.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/14.jpg
Okazało się, że siatka leśna strasznie sprężynuje, więc jeśli ktoś będzie ją kładł, to niech uważa, a przede wszystkim proszę czytać co jest napisane na opakowaniu
http://www.systemc.pl/domek/22.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/22.jpg
A tu tadam już założona, zdolni chłopcy ( muszę chwalić, żeby chcieli pracować, to taka marchewka , ale poważnie ładnie to zrobili.
http://www.systemc.pl/domek/30.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/30.jpg
A tu brama wjazdowa Teraz duży samochód może przyjechać
http://www.systemc.pl/domek/26.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/26.jpg
Mam nadzieję, że docenicie to, że piszę o 01:01 i wklejam zdjęcia
Ja dzisiaj jechałam na działkę po pracy ..................PKS-em.
I przyznam szczerze, że nie było źle
Pracę kończę o 16, z pracy idę 20 min.na dworzec, autobus miałam o 16:45, a na wsi byłam już o 17:20.
Pozytywem też była chwila wytchnienia i odpoczynku podczas drogi.
Miałam chwilę na przemyślenia.
Jechałam autobusem na działkę, ponieważ po zakończonej pracy odwoziliśmy brata do domu, a i mama zrobiła pyszny obiadek i obiecała, że jak tylko przyjedziemy, to obiadek będzie czekał, Maryśka jest kochana.
Super, że braciszek pomógł ( i obiecał, że kiedy tylko będziemy potrzebować, to będzie pomagał - super), bo Michał sam zaorałby się strasznie, a tak we dwójkę zrobili wszystko w jeden dzień.
Zazdrościłam innym, że mają w rodzinie ojców ( my już z Michałem nie mamy ), którzy pomagają lub szwagrów , braci, teraz też mogę się pochwalić i powiedzieć, że super mieć rodzinkę
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia