Gustowny C84 pod Wrocławiem - Małgoś, Michał i Megi
Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem załatwiania wielu spraw i podjęcia paru ważnych decyzji.
Można powiedzieć, że udał się dzisiejszy piątek
1. Zawieźliśmy do urzędu dokumenty o przyłączenie wody.
2. Zawieźliśmy do urzędu dokumenty o zmianę z szamba na POŚ-ia.
3. Dogadaliśmy się z ekipą od tynków ( Secam wielkie dzięki ) - wchodzą 16 listopada.
4. Dogadaliśmy się z ekipą od hydrauliki ( wchodzą przed tynkami) i podłogówki ( wchodzą po tynkach.
5. Dogadaliśmy się z ekipą od wylewek ( wchodzą po tynkach) agagaj dziękuję.
Pan specjalnym przyrządem zmierzył chudziak i stwierdził, że jest bardzo dobrze wylany i równy ( GM od razu urósł nam w oczach :) )
Hyyyyyy, jak dobrze pójdzie ( a czy pójdzie, to się okaże), to może parę dni przed świętami, będziemy mieć zakończone wyżej zaplanowane prace.
A w domku, elektryka dalej się kładzie :) Smoku pozdrawiamy :)
Na górze otynkowane zostały ściany szczytowe od wewnątrz ( żeby nie straszyły).
Płytki parapetowe znalazły się już na swoim miejscu i zostały za fugowane.
W poniedziałek przyjadą Pasiki założyć ostatnie dwie brakujące lewe dachówki.
Jutro musimy kupić do garażu, przeźroczyste luksfery. Strasznie drogie do nich są listwy , kurcze ze złota są czy co?
Natomiast mieliśmy dzisiaj pozatykać dziury na poddaszu i co, i nic, dalej nie zatkane . Jakoś nam nie wyszło.
Panowie od ocieplenia dzisiaj się z nami pożegnali, wyjeżdżają, ale następna ekipa zaraz wchodzi. Wciąż ktoś w naszym domku mieszka............................. tylko nie my
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia