Idylla Ramotków
Też tak macie, że ciągle widzicie jakieś babole? Nie mówię tu o wielkich rzeczach typu krzywa ściana, ale raczej o szczególikach - plamka po farbie, rysa na oknie, szczelina przy listwie podłogowej... Czuję, że nikt poza mną tego nie zauważa i nigdy nie zauważy, ale mnie to lekko irytuje. Mam nadzieję, że to przejdzie jak katar :) Oczywiście co mogę to poprawiam, ale pewnych rzeczy nie przeskoczę...
Euforia po zamieszkaniu powoli mija, przyszedł czas na smutną refleksję, że jeszcze od cholery rzeczy do zrobienia. To, że pod sufitem dyndają żarówki, nie ma mebelków w łazience, garderoby nie zabudowane, to pikuś.
Z dużych spraw pozostały:
- elewacja, czyli tynk + cegiełka + podbitka
- ogrodzenie
- podjazd
- urządzenie ogrodu
Niestety jesteśmy na skraju wyczerpania finansowego, więc nie wiem czy i co z powyższego da się zrobić jeszcze w tym roku. Fajnie byłoby przynajmniej elewację, bo otynkowany budynek wygląda zdecydowanie bardziej jak dom. Na razie najlepsza oferta na robociznę to 11.000 PLN (240 m2 tynku, 30 m2 płytek ceglanych oraz 70 mb podbitki). Materiały z tego co się orientowałem wyjdą w granicach 15.000 PLN. Niemało...
Otoczenie domu bankowo musi poczekać do wiosny. Trochę kiszka mieć garaż i parkować na zewnątrz, ale co robić. Chyba, że zrobię jakiś tymczasowy wjazd - tylko nie mam pomysłu jak
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia