"Jak to z M02 było"czyli nasza historia.
Szałunki miały być robione od piątku ale odpowiedzialny za czynności na budowie p.Leon stwierdził,że Hitler zaczął wojnę w piątek i przegrał,więc my nie będziemy zaczynać w piątek tylko po niedzieli.No i na tym stanęło.Ekipa w składzie 3 fachowców zabrała się z impetem do roboty.Po ułożeniu połowy szałunku okazało się, że długość ścian wewnątrz się nie zgadza z planami i w te pędy do geodetów,że źle wytyczony budynek.Geodeci stawili odpór, że niemożliwe.Wizja lokalna i wszystko jasne:wszystko gra tylko nikt nie wziął pod uwagę grubości ścian.A raczej geodeci są z innego miasta niż budowlańcy i inne parametry biorą jedni i drudzy pod uwagę w wytyczonym budynku. Dalej więc wszystko rozebrali i ułożyli od nowa.przyjechała" betonowa grucha",wylała chudziaka i to by było na tyle.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia