Wykanczamy sie... i nasz Dom na wzgorzu 2 Pabianice
Wszystko juz zrobilam i to dawno w pracy, a tu jeszcze ponad gozinke sidziec trzeba :/ No ale... trzeba
Prawie wyzdrowielismy, Mloda sie nie zarazila - jakis cud chyba :)
Kolo 17tej dotrzemy do domu z przedszkola, spakujemy ostatnie graty, zjemy cos i jedziemy :) Pewnie i tak sie nie uda wyjechac przed 18,30 - jakos tak strasznie nam schodzi, ale dzisiaj jest czwartek a nie piatek, wiec korki powinny byc w Jankach mniejsze:)
Jakies 4-4,5h przez Czestochowe, Dabrowe Gornicza, Tychy i do Oswiecimia/Rajska. Musze pamietac zeby zabrac akcesoria do robienia korali - pewnie ciocia albo bratowa cos sobie wymysla;)
Pewnie plakaty Pagowskiego i Walkuskiego przyszly - wyslalam na adres tesciow zeby nie wozic. Szkoda ze wszystkie cebulki ktore kupilam sa na dzialce, mialam kilkanascie zawiezc babci - ale na dzialke pojedziemy po odwiedzinach u nich, wiec nic z tego
Skrzynia dokupiona, razem z reszta zamowionych bambetli czeka na dzialce - przywiezli mi to z Lodzi za 40 zl (nie musialam prosic tesciow chociaz raz
Fajnie ze jedziemy, pare dni wolnych:) Ciesze sie :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia