Wykanczamy sie... i nasz Dom na wzgorzu 2 Pabianice
O cholera, ale pogoda! Snieg pada i przestal topniec... a ja tych dalii nie wykopalam Musimy w piatek koniecznie jechac wlaczyc ogrzewanie...wrr... oby do tego poru nie przymrozilo...
rozumiem ze z moich plytek na schodach nici... co najwyzej rozgrzebane...
chyba sie z nim rozliczymy i go pogonimy, bo cierpliwosc mi sie dawno wyczerpala, a teraz juz ledwo grzeczna byc potrafie Kaszanka...
Dzisiaj przeprosilismy sie z zimowymi kurtkami, dobrze ze kozaczki zdazylam zakupic Mlodej...ehh...Lubie zime, ale w gorach. W Warszawie jest paskudna, poniewaz jest cieplej niz poza miastem na ulicach i chodnikach lezy breja.. jeszcze samoodem ujdzie (chociaz na letnich oponach ), ale my poruszamy sie tramwajami i autobusami, po Mloda z przesiadka, wiec srednio mi sie to widzi :/
Chcialam jakas fote na poprawienie nastroju wrzucic, ale nie mam pomyslu co.. chcialabym juz kuchni, moglibysmy sobie na dzialce weekendowo mieszkac, a tak to sobie czekam...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia