O Elwirze marzenie nasze... - by Efilo
Dawno temu wpadł w moje ręce katalog z projektami domków... Przyjemne takie przeglądanie i marzenie o własnym kawałku tego świata, prawda?
Pamiętam ten dzień, te wyobrażenia, to niby dorosłe przymierzanie się do kolejnych projektów... Żeby nie było - oczywiście im większy i bardziej okazały tym lepszy. Najlepiej taki z arkadami... ( O zgrozo!)
Minęło kilka lat... Tym razem natrafiłam na kompakt jednej z pracowni architektonicznych. Jako że spojrzenie miałam bardziej dojrzałe, to już łuczki i arkady nie były mi w głowie. Teraz liczyło się - ładna bryła bez udziwnień średnia, ale nie zbyt mała wielkość domku i ładnie zapowiadające się wnętrze (istotny był duży salon). Wybrałam projekt o (wdzięcznej bądź nie) nazwie Elwira. Ja tam to imię (ze względu na projekt) darzę wielkim sentymentem, ale inni często się na nie krzywią
Nie ma się co łudzić. To nie koniec przymiarek. Nadal własny domek był tylko jakimś bliżej niesprecyzowanym marzeniem z bliżej nieokreślonym terminem realizacji. Minęły kolejne lata...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia