O Elwirze marzenie nasze... - by Efilo
Dzisiaj mam wredny dzień. Jestem zła jak osa. Od rana walczę z kasą. Zbiegło się tyle niespodziewanych płatności naraz że w końcu straciliśmy płynność Kasa na lokacie i żal zerwać Na dodatek okazało się że mój wspaniały bank nie wykona mi przelewów bo mam jakiś limit na przelewy. Nawet w dodatku nie wiem jaki. A ja MUSZĘ zapłacić za silikaty bo jak nie to robota stanie Hurtownik wymyślił sobie przedpłatę przed zamówieniem. O odbiorze nie wspominając.
Gdzież ten nasz bankowy doradca się podział! Jak na złość nie odbiera telefonów. Wrrr...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia