"Jak to z M02 było"czyli nasza historia.
Wracam do pisania dziennika .A dlaczego ? Przyczyn jest kilka ,ale główna to taka,że zostałam "zamordowana"pytaniami w stylu:co z budową,dlaczego nie ma nowych wpisów,dlaczego nie ma zdjęć ,czy przestaliście budować i dlaczego taki leniwiec ze mnie ??????????????????
Otóż, oświadczam" wszem i wobec"-budowa nieprzerwanie idzie do przodu.W związku z tym należało "dobrać" kredytu jednak decyzji jeszcze nie ma czy przydzielą nam dodatkowe środki pieniężne.Jesteśmy dobrej myśli.
Rozpoczęła się walka (dosłownie), moich ulubionych panów "od kafelków" ze ścianami i zdobieniem łazienek tudzież innych pomieszczeń flizami ,terakotą i gresem.Krzywizny ścian, jakie zostawili po sobie tynkarze wołają o pomstę do nieba ! Jak tynkowali , to wyglądali na zaznajomionych ze swoją profesją i słowa nie dali sobie powiedzieć ,że coś" wydaje" nam się niezbyt dobrze pociągnięte do pionu czy też poziomu Przekonali nas uprzejmie i stanowczo ,że tylko nam " się wydaje" . A teraz idą tony kleju , meganerwy i hektolitry moich łez .Ubolewam oczywiście nad moimi ulubieńcami "od kafelków" czyli Andrzejem i Mariuszem .Do tego stopnia byli wszyscy załamani ,że w sobotę polegli na polu bitwy (0,75 C 2 H 5 OH ).Ale łazienka na dole jest piękna !
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia