Notatnik Magdali
Same problemy z tym betonem
Mieli dowieźć we wtorek o 11.00
Przyjechali o 15.00 i lali do 18.00 po czym okazało się, że betoniarnia już zamknięta a tu brakuje z 3 m3.
Dowiozą w środę. W środę ekipa nie może, bo mieli plan na betonowanie na wtorek i w środę i czwartek, gdy beton miał schnąć, mieli inne prace, na innej budowie. Dziś przyjechała ta brakująca część. Oj, nieprzyjemnie dziś było przy płaceniu, ale chyba wszystko zostało wyjaśnione. Mam nadzieję!
Dziś z kolei musiałam wykarczować spory kawał haszczy, które sąsiadom już do ogrodu zaglądały ciekawe, ile mnie kleszczy oblazło, fuj! No, ale trzeba było wyciąć. Wstyd takie haszczory mieć. Tylko czasu mało, ciągle brakuje...
Małżonek czcigodny od 3 dni leje wodę. Na fundamenty znaczy, żeby zbyt szybko nie odparowały i nie popękały. I poprzykrywalismy je folią, żeby jeszcze wolniej schło. Po czym zaczęło padać :) he he.
Z elektrykiem, który miał założyć prąd, też się bujamy...Bo to albo coś wypada, albo... pada :)
Jestem wypruta. Marzę o zielonej trawce ale gdzie tam do takiego stanu! Póki co syf i błoto Niech się już skończą te brudne roboty, ułozyć drenaż, izolacja fundamentów i koniec z błotem w wykopach.
Oglądam toto z każdej strony i wierzyć mi się nie chce, że się zaczęło.
Na niedzielę zapowiedział się na budowę mój tata "z kotrolą", jeszcze nie widział naszej budowy, rodzice mieszkają 40 km od nas i nie są mobilni. A tata tez kiedyś dom stawiał, więc go ciągnie :)
Pozdrowienia dla czytelników i braciszka&z rodzinką :)
Kolejny odcinek znów może z fotami?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia