Notatnik Magdali
ech.... pogoda! rano słońce a potem jak nie lunie, i tak prawie cały czerwiec i początek lipca. Mamy już zasypane fundamenty od środka, jeszcze tylko trochę gliny pospółki do jednego pomieszczenia (pracowni) , piasek, folia i lejemy "chudego". Rury kanalizacyjne zatopione, rura pod GWC przepuszczona pod fundamentem, rura od wody też puszczona.
Póki co zakupiłam jescze styrodur na ocieplenie fundamentów, folię kubełkową i elementy do drenażu. Zapłaciłam też za dachówkę :) nie ma się co kurcze cieszyć, kupę kasy na to idzie brrrrrrrrrr Ale dachówa piękna! Antracyt!
Więźba "się robi". Porotherm 18,8 "się szuka" ale "się" chyba nie znajdzie, bo nigdzi enie ma, nie było i nie planują.
Na teraz zostało do kupienia:
- dysperbit na izilację zewnętrzną (czekamy z tym przepisowe 28 dni na prawidłowe związanie betonu)
- folia, papa podkładowa, styropian, folia - pod wylewkę
- masa + papa na izolacje poziome
Przypomniałąm sobie, że nie zalalliśmy na progu niczego "ku potomności" ale co tu zalewać? Kawałek gazety z Giertychem?
Prace posuwają się powoli, ale ważniejsze dla mnie jest ich solidne wykonanie.
Tymczasem nie pojawił się 5 elektryk ha ha ha, za to w środę ma być już zaufana ekipa i w końcu przyłączyć prąd, bo mi już aż głupio od sąsiadów pożyczać, b. zyczliwi ludzie, ale ileż można!
Póki co, kopara nie ma jak dojechac od tyłu (za wązko), zeby reszę gliny powrzucać... hmmm, nie chce, żeby to machali łopatami, bo potrwa!
Tylko ta pogoda, do kitu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia