dziennik budowy Gosi i Krzysia - pod jemiołą 3
Dzisiaj o godzinie 9:30 umówiliśmy się z geodetą na wytyczanie budynku. Przyjechali całą ekipą, razem z naszym wykonawcą (w końcu to on nam go polecił) wyciągnęli cały sprzęt, kołki do wbijania i się zaczęło wielkie mierzenie. Dumnie z mężem przyglądaliśmy się tym pierwszym pracom na naszej działce, a w myślach już widzieliśmy garaż wybudowany, z drugiej strony kuchnie... i trochę nas przerażenie ogarnęło jak zobaczyliśmy jaki ten nasz domek malutki będzie.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że od południowej strony naszej działki mamy źle wbite kołki i to na naszą niekorzyść o pół metra, może to nie dużo, ale przy takiej malutkiej działeczce jak nasza to te pół metra robi dużą różnicę. Szkoda, że nie było sąsiadki w domu, bo od razu byśmy z nią uzgodnili, w którym miejscu będzie ogrodzenie.
W każdym bądź razie dom mamy wytyczony i pierwszy wpis w dzienniku budowy już jest
O godzinie 12 było już po wszystkim, kosztowało nas to 300 zł.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia