dziennik budowy Gosi i Krzysia - pod jemiołą 3
@#$%^!@#&^% mać, nasi dekarze oświadczyli nam w sobotę, że jednak w ogóle do nas nie przyjdą . Chamy nawet nie zadzwonili, nie przeprosili, nawet do głowy im nie przyszło, żeby poinformować nas o tym wcześniej . Przez tych kretynów jesteśmy dwa miesiące w plecy a może i pół roku, bo zanim znajdziemy dekarza, który akurat ma wolny termin i nie zedrze z nas ostatniej złotówki to pewnie będzie październik albo listopad. !@#$$%^^%$@
Mam wrażenie, że mamy w życiu jakąś besse . Oprócz dekarzy, którzy zachowali się jak ostatnie świnie mamy jeszcze problem z samochodem. Dwa tygodnie temu nasi znajomi brali ślub w Wyszkowie to ok. 400 km od Krakowa. 60 km od Warszawy w szczerym polu samochód nagle staną. Po otworzeniu maski diagnoza była jedna. Pasek rozrządu!!!! Oprócz tego cztery zawory, wałek rozrządu i kilka innych rzeczy. Po dwóch tygodniach pobytu w warsztacie samochodowym miało być wszystko ok. Niestety znajomy, który miał przyjechać naszym samochodem z Warszawy musiał go zostawić gdzieś przy drodze, bo nagle coś w nim strzeliło, poszedł siwy dym i zaczęło śmierdzieć… Więc czeka nas chyba jeszcze jeden nie mały wydatek.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia