Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    82
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    128

Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)


Mikrusek

559 wyświetleń

Pismo napisałem, wysłałem. Tymczasem minął wrzesień, październik, nastał listopad.

 


Zbliżał się termin montażu ZK. Naraz odzywa się ponownie Pan Cezary-z kolejną prośbą-żeby termin przedłużyć (pismem do Energii) do 30 listopada. Nic, dwa tygodnie w jedną czy w drugą- w sumie żadna różnica, zgodziłem się :)

 


Tymczasem nastał grudzień (kolejny telefon- ZK stoi na działce :)), a później bieżący miesiąc.

 


Chciałem,żeby Energia założyła mi licznik. Do tego potrzebna jest umowa z nimi, a ta z kolei będzie, kiedy założe sobie złącze RB.Z kolei, żeby to zrobić- potrzebowałbym klucza do mojej ZK :)

 


I tu zaczęły się schody- bo klucza nie miałem. Napisałem maila do pana Cezarego- pozostał bez odpowiedzi. Zadzwoniłem- włączyła sie poczta głosowa...Hm...

 


I w tym momencie chyba zacznę wierzyć w telepatię :)

 


Prawie w tym samym dniu, kiedy zacząłem zastanawiać się nad zawiłościami z zapewnieniem energii i zniknięciem pana Cezarego zadzwonił telefon. Pan przedstawił się jako pracownik firmy, która zakładała ZK. Mówi. że chciałby podpisać jakiś dokument, w którym poświadczę im budowę przyłącza. Umówiliśmy się w tym samym dniu -popołudniu.

 


Po pracy czym prędzej pognałem na działkę- zobaczyć czy ta szafeczka naprawdę tam stoi (wiem, wiem, można było to zrobić wcześniej :)). Uff- była.

 


Przyjechał pan, podpisałem protokół. Było na nim, że kwituję odbiór kluczy. Oddałem papier - a elektryk odwraca się i idzie do samochodu. No ta ja go zatrzymuję i pytam gdzie moje klucze. On zdziwiony- jakie klucze ?! Ja zaczynam być pomału zdenerwowany, ale nic- dzwonimy do jego szefa.

 


A szef zaczął mi tłumaczyć- że pan Cezary już u niego nie pracuje, że teraz "sprząta" po nim sprawy, że fakt, podpisałem protokół, ale tak naprawdę ZK jest jeszcze niegotowe. Klucz dostanę natychmiast jak podepną tam kable, bo póki co stoi tam tylko sama szafka. Grrrr.....

 


Cóż, kilka razy upewniłem się, ze tak na pewno będzie, pan elektryk, który przyjechał z dokumentami zobowiązał się, że osobiście mi klucz przywiezie...Uwierzyłem :)

 


Wróciłem do domu i zacząłem sie zastanawiać, że praktycznie nie zapytałem o jedną ważną rzecz- kiedy mi te $%^!%^ kable podłączą.

 


Złapałem telefon- wysłalem do szefa SMS z pytaniem o termin i z informacją,że mi na tym zależy, bo na wiosnę chcę zacząć budowę.

 


Za kilka minut telefon: dzwoni szef :) Porozmawialiśmy chwilę, zapewnił mnie, że 9 stycznia "mają wyłączenie" i jeżeli się nic nie wydarzy z pogodą, to wtedy będe już mial kompletne ZK na działce.

 


Przyznam, uspokoił mnie...

 


Nastał kolejny dzień-i kolejne zdziwienie. Około południa zadzwonił telefon. Miły pan przedstawił się jako pracownik Energii i zaczął wypytywać czy kontaktowała się ze mną firma z Ostrowa (to ci moi :)) i jakie z nimi poczyniłem ustalenia. Opowiedziałem wszystko jak na spowiedzi (że podpisałem protokół, że jeszcze nie mam klucza, że dopiero będą podłączać kable itp). Pan na to zaczął mnie przepraszać i mówić, że sprawa miała być zamknięta do końca roku, że przepraszają za opóźnienie i że osobiści edopilnuje, żeby moja szafeczka jak najszybciej była sprawna i kompletna. Zacząłem wierzyć w ludzi :)

 


Później na spokojnie trochę o tym myślałem-wyszło mi,że pan Cezary musiał coś nieźle nakręcic, w efekcie czego stracił pracę, a firma zaczełą mieć kłopoty z Energią, której przecież była podwykonawcą.

 


Póki co - czekam do 9 stycznia- zobaczymy czy kabelki będą podłączone

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...