Dom, gdzieś blisko mnie...
Byłam chwilkę na budowie, ale nie wzięłam aparatu, więc z fotorelacji nici. Wszystkie nadprogramowe otwory i wycięcia zostały zaklejone i teraz sobie schną. Szefa nie było, ale widziałam, że zaczęli garderobę. Przywieźli też zielone płyty k-g, pewnie do garderoby. Niestety nadal, mimo wielu próśb nie doczekałam się wyceny robocizny za tarasy. Widocznie komuś nie są potrzebne pieniążki
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia