Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Casting na pompę ciepła trwa...Wczoraj o 20:00 odezwał się Ochsner, dzisiaj-jutro mam mieć ich ofertę na kompleksową instalację (pompa + podłogówka).
Z kolei Supraterm namawia mnie na Viessmanna Vitocal 343. Skrzyneczka ma 9,7 kW, powinna na moje warunki wystarczyć. Za wszystko (pompa+ podłogówka) podali cenę 58 tys.
Mam wstępnie umówionego elektryka- na 15 lipca. Do tego czasu będzie skończony dach (cieśle mieli dokończyć w poniedziałek, dekarz miał wchodzić we wtorek). Tylko, że wczoraj zaczęło padać- nie wiem na ile to pokrzyżuje mi plany...
Zacząłem się rozglądać za hydraulikiem- Ci z listy Misiów mają pozajmowane terminy do bodajże września Z jednym jestem umówiony na kontakt w połowie przyszłego tygodnia- może coś się uda wymyślić.
W poniedziałek ma przyjechać na rekonesans na budowę tynkarz.
Wczoraj murarze kończyli ściany kolankowe (zdjęcia będą jutro), teraz domek naprawdę nabiera ostatecznych kształtów
Cieśle zaliczyli pierwszy minus. Pracują porządnie, krokwie są łączone na "pióro-wpust", nie używają srub i blach, ale...Okazało się że poprzestawiali nam okna dachowe. Pojechaliśmy w weekend zobaczyć na spokojnie jak ma się sprawa z rozmieszczeniem pomieszczeń. Moja żonka chodziła, chodziła i coś jej nie pasowało. No i wyszło, że coś nie tak im się policzyło- okna są bliżej siebie, niż w projekcie. Powiedziałem im o tym- pierwszą rekacja była obrona-bardzo energiczna-że wszystko na 100% jest jak w projekcie i że coś wymyślam. Po konsultacjach i wizji lokalnej okazało się, że mój domowy śledczy miał rację, cieśle "bili się w piersi". Na szczęście przesunięte okna nie wchodziły na ścianki działowe- po prostu w ramach jednego pomieszczenia zamiast 1 m odległości pomiędzy nimi będzie kilkadziesiąt centymetrów. Machnęliśmy na to ręką- może będzie to argument przy rozliczaniu się ?
Wczoraj się uśmiałem- jednak system i urzędy mają swoje weselsze strony... Kilkanaście dni temu napisałem podanie do sądu o odpis z księgi wieczystej. Do podania dokleiłem znaczek sądowy za 5 zł. Po niewczasie zorientowałem się, że powieniennem był uiścić opłatę w wysokości złotych 6. Ale nic- podanie wysłane - czekamy. No i przyszło awizo. Odebrałem przesyłkę- było to pismo z sądu, że brakujący 1 zł mogę dopłacić w kasie lub przelać na konto. Koszt wysłania tego pisma: 5 zł 40 gr. Czyli tym samym naraziłem skarb naszego bliźniaczego państwa na stratę 4 zł 40 gr
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia