Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Wrzuciłem fotki z kopania rowów pod kolektory. W sumie pod ziemią spoczęło 375 m miedzianej rurki. Mam nadzieję, że głębokość na jakiej została zakopana zniechęci amatorów cudzej własności..w Końcu miedź jest w cenie..:)
Czekam na rozpoczęcie kładzenia podbitki. Miało być już w tym tygodniu, ale fachowiec się rozchorował i ma małe przesunięcie w terminach. Obiecał, że najpóźniej od poniedziałku zacznie. Zobaczymy :)
Na wtorek zaś mam umówioną ekipę ostatnią...Czyli: ocieplenie poddasza, obłożenie go płytami GK, kafle, biały montaż, panele, malowanie itp itd...Obiecali, że do połowy grudnia się wyrobią....Trzymam kciuki...mocno trzymam...
W międzyczasie na budowę przyjechała wełna i płyty GK. Zdecydowałem się na ISOVER 20 cm. Z tym ładunkiem też było małe zamieszanie Najpierw w hurtowni powiedzieli mi, że zapisy na dostawę wełny w tym roku (sic!) przyjmują do 14 października. Przestraszyłem się, że będzie z nią kłopot, ale na szczęscie mieli jeszcze jakieś zapasy. Więc albo to był chwyt, żebym się szybciej zdecydował na kupno, ale miałem szczęście...
Umówiłem sobie transport, wszystko przyjechało, ciężarówka odjechała, a ja zostałem z płytami i wełną przed domem. No i przydałoby się to wnieść...Z wełną nie było problemu, ale za chorobę nie mogłem sobie poradzic z GK...Kto wymyślił, żeby to było takie duże i na dodatek giętkie... ? :)
Na szczęście wykonałem "telefon do przyjaciela" i razem daliśy radę, chociaż i tak wnoszenie zajęło nam prawie 2 h... Kolejne szczęście, że deszcz akurat wtedy nie padał...:)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia