Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Dawno mnie tu nie było :)
Na budowie coś się dzieje. Chronologicznie (no prawie )- ogrzewanie mamy. Chociaż "ogrzewanie" to zbyt duże słowo. Przywieźli nam docelowy zbiornik na ciepłą wodę i zbiornik buforowy z zamontowaną specjalnie grzałką 5 kW. Montowali to wszystko dwa dni- jak wygląda- widać na zdjęciach. Oczywiście nie obyło się bez niespodzianek. Na samym początku zapytałem Ochsnera jak ma wyglądać zasilanie pod pompę i spółkę- co mam przygotować. Dostałem listę (wyłączniki, bezpieczniki itp). Wszystko miało być zamontowane w skrzynce, bez gniazdek itp. Zrobiłem jak mi kazano
Podczas montowania pytałem jak będzie z podłączeniem grzałki do prądu. Majster odpowiedział, że w sumie wszystko jest proste- urządzenie jest na 230V, więc nie będzie problemu. Zasugerowałem, żeby wpiąć to wszystko do skrzynki, która jest w kotłowni (widać ją na zdjęciach). Trochę się krzywili (nie są elektrykami, "tylko skręcają rurki"), ale ostatecznie się zgodzili.
Zaczęli we wtorek około 12. W środę około 16 zajechałem na budowę zobaczyć jak wyglądają sprawy (miel kończyć). No i na miejscu dostałem informację: właśnie odkryli, że grzałka jest na 360V. I że jej nie potrafią podłączyć. Jako, że ja wiem jak wygląda gniazdko, niekoniecznie od wewnątrz :) zrobił się problem. Zacząłem dzwonić po znajomych bardziej zorientowanych w tych sprawach. No i jakoś nikt nie był w stanie pojawić się u mnie w ciągu 30 min... :) Byłem trochę zrezygnowany, gdyż chcieliśmy wszystko wypróbować przy monterach (są z Zielonej Góry, więc ich ściągnięcie bez awarii jest nieco trudne ).
Na szczęście wpadliśmy z moją inteligentniejszą połową na pomysł, żeby zapytać w hurtowni (jest kilkaset metrów od budowy). Prowadzi ją ojciec z dwoma synami. No i udało się- ojciec okazał się byłym elektrykiem. Podjechał i załatwił sprawę :) Swoją drogą, jak zobaczyłem stopień skomplikowania podłączenia (bodajże pięć kabelków wpiętych w skrzynkę w nawet logiczny sposób) to...No ale cóż, pocieszyłem się, że ja wiem o prądzie tyle, co oni na przykład o konfiguracji GPO w AD :)
Z mniej pasjonujących rzeczy- cały czas działa ekipa od wykończeniówki. W tym tygodni powinni zbliżać się do końca z kładzeniem płyt GK na poddaszu. Cały czas obiecują, że do 15 grudnia skończą.
Przeciąga się sprawa z budową oczyszczalni. Miała być montowana w tym tygodniu, jest przesunięta na mniej więcej przyszły tydzień. Mam obiecane, że do zimy będzie wszystko OK. Złożyłem też w gminie wniosek o dofinansowanie- dostaniemy z powrotem 1000 zł.
Mamy też małe zamieszanie z kuchnią. Był już umówiony fachowiec, zrobione pomiary i naraz zadzwonił, że ma większe zamówienie, w związku z czym nam dziękuje...Porobiło się na rynku, oj porobiło...I trzy tygodnie w plecy...
Dzisiaj podjechaliśmy do jakiejś firmy z Google. Mamy wycenę, jutro może będzie pomiar, w poniedziałek podpisanie umowy, meble mają być po 4 tygodniach. W sumie byli jedyną na kilka obdzwonionych, która zadeklarowała się, że meble zrobi przed świętami.
Z zamówionych wcześniej rzeczy mamy już zarówno drzwi, jak i glazurę, armaturę i większość paneli. Wszystko to czeka w hurtowniach na odbiór (no i wcześniejsze uregulowanie rachunków :)). Jak (tfu tfu) dobrze pójdzie, to w poniedziałek będzie montaż drzwi, później sukcesywnie wszystko inne przyjedzie na swoje miejsce przeznaczenia :).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia