Domek Emi Sławka i Nisi Z68
I co?? I jest jak zawsze
Jak zrobimy jeden kroczek do przodu, to następne dwa są do tyłu W piątek Pan z banku oświecił mnie, że potrzebują jeszcze kawałek wyciągu bankowego z ponad pół roku (przez internet tak daleko historia nie sięga...) - poszłam do banku i okazało się, że NIE MOGĄ MI TEGO DAĆ OD RĘKI bo sami nie mają Napisałam jakieś głupie pismo żeby przesłali ale po powrocie do domu poszperałam trochę i obyło się bez ich pomocy
Ale najlepsze miało nadejść... jako że działkę mieliśmy kredytowaną bank wymyśł sobie że potrzebuje dokumentu potwierdzającego nabycie nieruchomości (teraz już naszej) przez Zbywcę - w skrócie akt notarialny naszej działki ale poprzednich właścicieli Myślałam, że szlag mnie trafi na miejscu!!! A niby skąd ja to mam mieć??Jak kupowaliśmy działkę widziałam akt notarialny potwierdzający prawo własności - ale żeby brać kopię?? Na to nie wpadłam! szybki telefon do Pani Ani (nomen omen to będzie nasza druga sąsiadka). Obiecała poszukać, tyle że sama nie może znaleźć... jak nie da rady odgrzebać do jutra, w poniedziałek wysyłam pana męża do notariusza - może uda się zdobyć wypis albo jakąś kopię. jeśli nie musze prosić Panią Anię, co by sama udała się po taki odpis dla mnie... - przerabialiście kiedyś coś takiego?? Żeby chociaż decyzja była pozytywna... A tu jeszcze tak długo czekać trzeba
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia