Dziennik Majkiego
!!! KORZEŃ WYRWANY !!!
W sobotę jeszcze raz z Ojcem podeszliśmy z piłą i siekierą do pnia, obcięliśmy co się dało i obkopoaliśmy i naturalnie całkiem przypadkiem przejeżdżał pan od pługa i traktorkiem wjechał sobie na naszą działkę ( nawet prawie tymczasowy wjazd na zrobił ) i w końcu go wyrwał. Ale wielkie bydlę ...
No a poza tym ( ja fajnie nie mamy juz korzenia ... ), do 12 w nocy zwoziliśmy części na naszą wiatę od znajomych. Były dwa kursy przyczepką i we wtorek w tym tygodniu jeszcze jeden, ostatnie kawałki. Także myślę, że do końca tygodnia powinniśmy już to złożyć.
Także sobota intensywna i owocna jak rzadko która.
Ale było fajnie, wiecie, noc..., cisza i tylko my nosząc ściany na ciemnym polu, świerszcze grają, rozgwieżdżone niebo ... i tylko słychać :
"Kochanie, jeszcze tylko trzy kawałki ..."
Majki
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia