Dziennik Majkiego
Naturalnie trochę się komplikuje z tym pozwoleniem na zajęcie pasa drogi, bo wymagają do wydania jeszcze projektu organizacjiu ruchu
Wykonawca powiedział tylko, że chyba bedzie trzeba k..wa jakieś znaki stawiać
No nic, mam nadzieję że mi się uda zagadać dziś z babą z gminy, może czegoś konkretniejszego się dowiem.
A tak w ogóle to sie zastanawiam, co by było jakbym nie zgłaszał tego w gminie ? Pozwolenie na budowę mam, projekt jest, prace zgłoszone. A jak tir stoi na poboczu drogi przez cały dzień, to nie jest zajęcie pasa drogi ?
A z rzeczy konkretniejszych mamy już wycięty 1 konar naszej brzozy. Obiecuję, to już wszystko. Z tego powodu znów mam stertę gałęzi do spalenia, ale również tak około 2 m3 pięknego drzewa, pociętego na 40 cm kawałki, tylko do porąbania i do kominka ( ło matko, kiedy on będzie ... ). Za ścięcie drzewa i pocięcie na kawałki zapłaciłem 100 zł.
Drzewiarz miał zostawić co prawda taki metrowy kawałek nad ziemią ( czyli nie ścinać przy ziemi ale na wysokości 1 m ), ale mu nie wyszło ... Żonka się trochę wściekała, ale jej przeszło. Przecież nie może się teraz denerwować :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia