Dziennik Majkiego
Hej
Nadaję z "pola walki"
Opis nie odda zdjęć, a te będą później.
Jak bym miał tak pracować na co dzień, to bym się wykończył ...
Noszenie belek, desek i wszelkich innych odpadów drzewnych daje w kość.
Za to nawet sobie nie wyobrażałem, jak łatwo ten trak co przyjechał tnie drzewo. Normalnie jak masło.
Mam już całkiem obiecującą kupkę belek i materiału na deski. Teraz tylko muszę zakupić piłę do poprzycinania tego na sensowne deski i Fobos m4 do impregnacji.
Myślałem o zanurzeniowej, ale spocznę na oprysku i malowaniu ...
Mam już też wstępnie załatwiony transport tego drzewa na działkę do siebie.
Ciekawą proporcję podał jeden z obsługujących trak : drzewa gotowego jest 50% tego co surowego.
I gdybym to usłyszał w tartaku to bym myślał, że kantują, a tutaj widzę na własne oczy : rośnie taka sterta ścinków, że palić to ja w piecu będę miał czym przez najbliżesze 3 lata ...
Jutro wieńce. W końcu ...
pozdrawiam, majki
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia