Dziennik budowy Spartakusa
Wczoraj wizytował nas kierownik budowy. Nie stwierdził większych uchybień w zbrojeniach fundamentów. Jedyne co musieliśmy poprawić to dodatkowe pręty w miejscach, gdzie nie będzie ścian. Kiedy byliśmy u niego po raz pierwszy zostawiliśmy kopię projektu i teraz podzielił się z nami kilkoma uwagami. Chociaż wyraźnie powiedzieliśmy mu wtedy, że sami wykonaliśmy projekt, on wczoraj każde zdanie rozpoczynał od zwrotu: „ten architekt”. Może nie chce przyjąć do wiadomości, że każda koncepcja, rysunek i obliczenia są naszym wyłącznym dziełem i że pomoc architekta ograniczała się do uwag słownych, które zresztą nie wiązały się z elementami konstrukcyjnymi, oraz do złożenia podpisu.
Dzisiaj głównie gięliśmy pręty do zbrojenia schodów. Łącznie dziewięć, z tego cztery zgięte w ośmiu miejscach a pięć w pięciu miejscach. To była okropnie precyzyjna praca. Dotąd wszystko gięliśmy pod kontem prostym, teraz kąty były otwarte, od 117 do 158 st. Końce tych prętów będą połączone z szalunkiem i zalane.
Zbrojenie podstawowe znajduje się już na swoim miejscu. Kierownikowi budowy spodobały się podkładki betonowe. Mówił, że niektórzy kładą zbrojenie bezpośrednio na chudym betonie. Oto zdjęcia zbrojenia w dwóch odsłonach:
spojrzenie standardowe i
http://foto.onet.pl/upload/38/45/_292777_n.jpg
niezwyczajne
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia