Dziennik budowy Spartakusa
Długo nie pisałam, bo ciągle jesteśmy na etapie murowania piwnicy, postępy można zobaczyć na zdjęciu.
http://foto.onet.pl/upload/35/14/_333661_n.jpg
Tata już kładzie 40 bloczków dziennie. Przez pięć dni tygodnia jego pomocnikiem jest mama – dzięki temu nawet nie zauważyła, że jest już na emeryturze, a w soboty pomagam ja.
Zasypaliśmy piaskiem przestrzenie między ławami, wiem że powinniśmy go zagęszczać i pewnie kiedyś przyjdzie nam to poprawić, ale niestety nie mieliśmy wolnych środków płatniczych na wypożyczenie odpowiedniej maszynki.
Bloczki betonowe są już każdorazowo wyładowywane do wykopu, więc nie ma problemu z ich transportem, który był niepotrzebną pracą.
Co do wątpliwości budowlanych, to nie ma ich kto rozwiać. Wszystkie fachowe pisma, łącznie z Muratorem zakładają, że prace murarskie wykonają fachowcy, którzy nauczyli się tego od starszych fachowców, którzy nauczyli się tego od jeszcze starszych fachowców itd. A i wśród tych fachowców są różne zdania na każdy temat.
Sąsiad, budowlaniec, którego „dziełem” jest dom widoczny naprzeciwko naszego wjazdu do garażu, twierdzi, że murując bloczki betonowe, należy polewać wodą, aby zaprawa dobrze wiązała. Z kolei inny sąsiad, również jak tata budujący samodzielnie, tyle że po pracy, zaprzecza iżby było to konieczne. I komu wierzyć, niestety nasz kierownik budowy mówił tylko o zamaczaniu betonu komórkowego w trakcie murowania, a do tego czasu jeszcze sporo wody upłynie.
Pozdrawiam wszystkich budujących.
M.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia