Dziennik budowy Spartakusa
Nowe zdjęcia.
http://foto.onet.pl/upload/39/5/_460211_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/27/91/_460210_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/37/19/_463686_n.jpg
W sobotę, 23 kwietnia przez cały dzień tata, mama, ja i moja siostra zginaliśmy pręty na drugi bieg schodów. Poza tyma mama i tata dziennie układają ponad 25 bloczków betonowych, tak więc położenie pozostałych stu powinno zająć czas do piątku.
Tata zaczyna brać pod uwagę potrzebę zatrudnienia kogoś, jednak wyłącznie w celu podawania i przenoszenia betonu komórkowego. Wczoraj, przy okazji wycieczki po naszej nowej okolicy wstąpiłam z tatą na działkę i dokończyłam nosidło, o którym wcześniej wspomniałam. Brakowało mu tylko pasów, więc je przymocowałam "pistoletem" tapicerskim. Założyłam ów "plecak", ukucnęłam, żeby tata mógł postawić bloczek na nosidle i stwierdziłam, że nie jestem w stanie wyprostować nóg, lecz kiedy tata pomógł mi się podnieść mogłam swobodnie przemieszczać się z tym trzydziesto trzy kilogramowym bagażem. Właśnie teraz pomyślałam, że być możę przyczyną niepowodzenia było zmęczenie mięśni po dziewięciokilometrowym marszu. Następną próbę podejmę więc za tydzień.
Pozdrawiam wszystkich budujących
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia