Dziennik budowy Spartakusa
Tak mnie rozleniwił dwutygodniowy urlop na budowie, że moje zgrabiałe paluszki nie chciały skakać po klawiaturze. (W pracy są zmuszane)
Budowa posuwa się bardzo powoli. Jeszcze zostały nam do zalania dwa słupki, które tuż po zdjęciu szalunków wyglądają tak:
http://foto.onet.pl/upload/31/56/_476712_n.jpg
A po zrobieniu całej ściany tak:
http://foto.onet.pl/upload/35/69/_489038_n.jpg
http://foto.onet.pl/upload/38/11/_500566_n.jpg
Dzięki budowie mam symptomy cieśni nadgarstka dwadzieścia lat wcześniej niż miała moja mama. Pocieszające jest, że mi nie przeszkadza to spać, bo mama czasami budzi się z bólu. Tata jest oczywiście nie do zdarcia, raz tylko spadł ze ściany, bo wydawało mu się, że potrafi utrzymać równowagę stojąc w szpagacie. Teraz ma pół pośladka w pięknym fiolecie.
To jednak wszystko nic w porównaniu z kłótniami jakie muszę prowadzić z tatą, żeby nie budował z błędami. Np. dwa tygodnie tracę na przekonanie go, że nadproża muszą być ocieplone styropianem. On podaje kontrprzykłady z budowy domów o dwuwarstwowych ścianach, a nasz dom ma ściany jednowarstwowe. Mówi też, że on nie jest w stanie zrobić tak skomplikowanej rzeczy. Ale pewnego dnia, kiedy na budowie jest znajomy rodziców, a ojciec sąsiadki przygląda się zza płotu, ja przedkładam na forum temat i okazuje się, że wystarczy potwierdzenie obu panów, a tata na wszystko się zgadza.
Odreagowuję przekopując grządki, założyłam małą plantację bazylii na pesto i posadziłam dwa dwudziestometrowe rządki kwiatków.
http://foto.onet.pl/upload/29/51/_526454_n.jpg
W naszej okolicy wg przysłów, które wyszukała mama będzie aż do połowy września trzydziestostopniowy żar przerywany bezdeszczowymi burzami. I ja chcę mieć zbiornik na deszczówkę? – pewnie korzystniej będzie wykopać studnię głębinową.
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia