Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    186
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    358

Nasza BUKOWA CHATKA


Iwona i Mariusz

730 wyświetleń

Tyle się działo przez ostatnie dni.

 

Najpierw walka z bankiem (ociągają się jakoś z wypłatą drugiej transzy), a tu wydatki rosną z minuty na minutę, ekipa wykonawcza potrzebuje materiałów, a szanowne bankowe urzędasy mają to wszystko głęboko gdzieś. Dla nich tydzień, czy dwa oczekiwania na pieniądze nie mają większego znaczenia, dla nas - niestety - mają zasadnicze.

 

Potem (chyba w piątek) Mariusz przywiózł z budowy niepokojącą wiadomość, że inżynier sanitarny, który sporządza projekt wodociągu i kanalizacji dopatrzył się czegoś nieciekawego w mapce projektowej, geodeta musi ją opracować jeszcze raz i to ponownie przedłuża nam okres oczekiwania na podłączenie wody. Z prądem też się ociągają, więc jeśli szybko osiwieję - będę już przynajmniej wiedziała z czyjego powodu.

 

Na szczęście męża mam kochanego optymistę. Potrafi - jak nikt - wyciągnąć mnie z otchłani rozpaczy i z niecierpliwości, na którą ostatnio permanentnie choruję. W kółko mi powtarza, że damy radę.

 

Na działce też wielkie zmiany, przyjechała maszyna ściągnąć humus, a geodeta wytyczył obrys domu.

 

 

Jak pojechałam tam w sobotę zastałam taki oto budujący widok

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000012.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000012.JPG

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000018.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000018.JPG

 

Całą sobotę pracowaliśmy - ja trochę lajtowo, Mariusz ciężko

 

Jestem pełna podziwu dla Jego zaciętości, uporu i wytrwałości. Z bólem w głosie nawoływałam Go do zrobienia kolejnej przerwy i.. nie było łatwo.

 

Najchętniej cały dzień by nie jadł, nie pił i nie siusiał. A ja NIE

 

 

Trochę pracowałam przy płocie

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000013.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000013.JPG

 

Ale zaznaczam, że tylko trochę

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000014.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000014.JPG

 

Ale nie ma to, jak praca na świeżym powietrzu.

 

Wieczorem moje powieki wyrabiały różne przedziwne rzeczy i kompletnie nie licząc się z moim zdaniem - przesłaniały mi wszystkie obrazy, które resztkami dobrej woli chciałam jeszcze oglądać. Niełatwo było nad tym zapanować, sen morzył mnie na siedząco.

 

Za to satysfakcja z wykonanej pracy, jak i obrazy z "naszych włości", których naoglądałam się w sobotę - wynagradzają wszelkie niedogodności natury fizycznej. Nawet moich zasiedziałych kości nie dopuszczam już do głosu.

 

Niech tam - co ma być, to będzie.

 

W poniedziałek wchodzi ekipa i tylko składam modły do niebios o przychylną pogodę.

 

 

A taki wieczorny obrazek znad Bukowej Chatki, z widokiem na las - rekompensuje mi wszystko: i opieszały bank, i czepialskiego inżyniera sanitarnego, i spieszącego się powoli geodetę.

 

http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000019.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/382666/00000019.JPG

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...