A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???
Witam, witam... i o zdrowie pytam...
No dobra, nie wiem jak zacząć
Może od początku...
Mieszkamy w naszym kolejnym domu prawie dwa lata. W tym miejscu pragnę uspokoić wszystkich (ewentualnych) czytających. Nie będzie to dziennik domu który już stoi i ma się dobrze .
Trochę nam się ciasno zrobiło. Dom niby nie mały, rodzina się nie powiększyła, więc O CO CHODZI?
A o to,że ogród całkowicie skończony i to taki dla leniwych, coby pracy za dużo nie było ((20m2 trawnika, reszta pod matą) i może to był błąd?), zarabianie pieniąchów nie zajmuje nam nastu godzin dziennie, a ile można czytać, oglądać tv, haftować, szydełkować itd itp, choćby nawet sprzątać!!! Brrrrrry.
Nudy, nudy, nudy.
Pewnie niejeden chciałby się tak nudzić, ale uwierzcie, nawet codzienna, poranna kawa na tarasie po xxxx razach traci smak. A może tylko ja tak mam???
Więc (wiem nie zaczyna się zdania od "więc"), po dłuuuuuuuugich rozmyślaniach, nieprzespanych nocach (kłamię, śpię zawsze jak suseł), trzepocąc rzęsami najlepiej jak umiem, pewnego pięknego (nie pamiętam czy był piękny) wieczoru wypaliłam do mojego M
- A może by tak... jeszcze raz?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia