A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???
W związku z takim postanowieniem zaczęliśmy się rozglądać za działkami. Wiadomo było, że ma być raczej nie za daleko (15-20 km max), minimum 3000 m2 (no chyba, że 2500, ale super), z dojazdem asfaltowym (kurz w zębach sprawdzony i oceniony na niemiły ), kierunki płn - płd, ew. wsch - zach., za działką ma być wolna przestrzeń teraz i przez najbliższe 100lat. Tak żeby jak okiem sięgnąć nawet niekoniecznie nasze było, ale żeby chociaż można było sięgnąć dostatecznie daleko.
Jak wiadomo, "koncert życzeń" już dawno zszedł z anteny, a "takie cuda to tylko w erze" .
Działki owszem były i są, albo..., albo..., albo..., albo...
-bez dojazdu (jakiegokolwiek)
-20 na 150 m (albo jeszcze węższe )
-w środku szczerego pola ("-przecież chciałaś dakelko od ludzi")
-w środku nowopowstającego osiedla (sąsiedzi z 4-6 stron)
-300 zeta za m2 (co przy takich gabarytach nas przeskakiwało)
Odpowiednie wstawić, można po kilka
I to bez sprawdzania KW i innych pierdół
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia