LIWIA - dziennik budowy
Czerwiec 2006r.
Koniec miesiąca, pogoda wręcz wymarzona, my z pozwoleniem na budowę i wciąż niegasnącym entuzjazmem, więc na co było czekać!
Najpierw pojawił się Pan "Koparkowy", niestety nie mogę powiedzieć o nim nic więcej, bo jego anonimowość była proporcjonalna do czasu zwinięcia się z miejsca zdarzenia. Szczerze mówiąc od początku jakoś dziwnie nic mu nie wychodziło, wszędzie widział problem nie do przeskoczenia. Pewnie dawno by sobie odpuścił, ale "wisiało nad nim" widmo szefowskiej ręki oraz braku zapłaty ( choćby za przyjazd na budowę). To fakt, że grunty mamy niezbyt ciekawe, gdy popada można kaloszki utopić i biegać w skarpetkach, natomiast gdy dłużej spiecze je słonko - skała, nawet łopaty nie idzie wbić. W dodatku, jakby jemu na złość, popadało dzień wcześniej i działka wyglądała mniej więcej tak:
http://images11.fotosik.pl/18/97121eee38fdf96f.jpg
No miał Biedaczek pecha. Szkoda tylko, że nie miał chęci do roboty. Rzekomo pracował i klął siarczyście.
Efekt jego kilkugodzinnej mordęgi (wynagrodzonej zreszta 5-cioma stówami naszego budowlanego budżetu) prezentował się następująco:
http://images14.fotosik.pl/8/0c2ae2f9d05a17dc.jpg
http://images14.fotosik.pl/8/a3d091f1f46e8e05.jpg
Dookoła kupy wygrzebanej ziemi i korytarze (przepraszam - wykop szerokoprzestrzenny pod ławy fundamentowe) na chudy beton. Co do jakości wykonanych prac można było mieć wiele wątpliwości . Tak wiele, że w sobotę kiedy przyjechaliśmy na budowę Artek oraz Głowych Naszych Rodów (ojciec i teść) popędzili do garażu po łopaty i dawaj w labirynt, tzn. w ów cyt. "wykop szerokoprzestrzenny" , równać narożniki, wybierać ziemię tu i tam, aby całość nabrała przyzwoitego wyglądu. Czasu było niewiele, bo o 12-tej przyjeżdżała "grucha" z betonem.
Dzielne chłopaki, podołali!
Około 12:30 popłynęło 16,5 m3 betonu B10, (ale mnie bardziej podoba się:"chudziaka"), a z nim kolejne 3.300 pln Dzika radość
Przynajmniej tym razem ekipa była konkretna.
Dwie godziny póżniej, już w spokoju, można było podziwiać takie oto widoki:
http://images4.fotosik.pl/283/b6920fdbfe24a6fe.jpg
http://images11.fotosik.pl/17/cb2c30135c523c94.jpg
http://images14.fotosik.pl/12/1d35d1749720d4b9.jpg
http://images12.fotosik.pl/11/91b0e983448b123d.jpg
Wszyscy odetchnęliśmy z ulga i satysfakcją :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia