Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    119
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    59

LIWIA - dziennik budowy


Żonka Artka

607 wyświetleń

Podczas dzisiejszego wypadu na budowę postarałam się o zdjęcie naszych rynien.

 


Zdania na temat ich doboru względem całości dachu są podzielone .

 


Mnie zależało głównie na tym, aby idealnie z nim współgrały ...

 

 


http://images20.fotosik.pl/30/058b1943c8efddae.jpg

 


Swoja drogą, to przeżliśmy koszmar związany z zakupem orynnowania.

 


Zarówno dachówkę jak i rynny zamawialiśmy u słynnego P. Jacka ("handlarza").

 


Jak już wyżej wspomniałam, zależało mi na niemalże identycznym kolorze obu produktów.

 


Wzięłam więc dachówkę w łapkę i przemierzałam skład tu i tam w poszukiwaniu odpowiedniego koloru.

 


Już słyszę te komentarze :"typowo babskie podejście".

 


Trudno... ... wcale mi to nie przeszkadza

 


No i moja cierpliwość została nagrodzona.

 


Znalazłam to, co w efekcie końcowym zadowoliło zarówno mnie jak i Artka.

 


Zamówienie zostało złożone...

 


Całosć miała dotrzeć na plac budowy około 20-go pażdziernika.

 


Panowie do prac dekarskich przewidziani byli na 25-go,

 


ale jak się póżniej okazało zamówiony towar mieliśmy otrzymać dopiero 15-go listopada i ... "dupa blada" !!!

 


Jak usłyszałam o taaaaaakim opóżnieniu, to wpadłam w szał

 


Myślałam, ze rozniosę faceta...

 


Trzeba było odwoływać prace, ludzi, itp... A zima zbliżała się tuż, tuż...

 


Jednak najlepsze było dopiero przed nami. Okazało się, że nasi umówieni dekarze

 


nie będą czekać 1,5 miesiąca i zaczęli prace na innej budowie...

 


SUPER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 


Moja FURIA sięgała zenitu

 


Artek schodził mi z drogi, "handlarz fizycznie był nieosiagalny,

 


co piekliło mnie jeszcze bardziej,

 


bo nie zamierzałam gadać do jego głupiej telefonicznej poczty

 


Rozpoczęły się zawzięte poszukiwania ekipy dobrych i dyspozycyjnych terminowo dachowców...

 


Tylko ja wiem ile nieprzespanych nocy mnie to kosztowało

 


Tymczasem dotarł długo oczekiwany transport, ale z racji tego,

 


że nie mieliśmy jeszcze "nagranych" dachowców,

 


poprosiliśmy o przywiezienie na plac budowy tylko dachówki (tego nikt by nam "wyniósł" ).

 


Orynnowanie, w oczekiwaniu na swój czas, pozostało w składowym depozycie.

 


20 -ty listopad...znalezienie ekipy przed zimą graniczyło niemalże z cudem...

 


tym razem też mieliśmy ogromnego fuksa. Pomógł czysty przypadek i czujne oko teścia.

 


Prace ruszyły początkiem grudnia. Wyciągnięto pierwsze krokwie,

 


a nasz nieoceniony P. Bolek podmurował lukarny i szczyty budynku.

 


Odetchnęliśmy z ulgą :)

 

 


http://images11.fotosik.pl/49/dca9e704abf842bc.jpg

 


http://images20.fotosik.pl/29/9206274a240e4af1.jpg

 


http://images13.fotosik.pl/41/826f12f17b3af42e.jpg

 


http://images20.fotosik.pl/29/aec688853920ca48.jpg

 


Pojawiły się pierwsze fragmenty izolacji dachu...

 

 


http://images20.fotosik.pl/29/7ced5fe1e9565a64.jpg

 


...potem znacznie więcej...

 

 


http://images20.fotosik.pl/29/b83037903f4b58ad.jpg

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...