A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???
U nas wszystko szło dobrze z dachem -a raczej z konstrukcją jego, ale z zamówioną balchodachówką było już gorzej -najpierw nie ten kolor, potem kolejne czekanie na nasz kolor... A potem na kolejne 2 arkusze - bo Pan zamówił żle arkusze, ni jak ani dosztukować ani nic... To były cyrki... najgorzej dobijało te czekanie, akurat wtedy były cieplutkie dni, a potem deszcze itp.
![]()
Ale co etap to mówię -no najgorsze za nami
![]()
Pozdrowionka
Cześć Miśka... my to z czekaniem mieliśmy też przekichane, ale z czekaniem na pozwolenie... architekt załatwiający całą papierologię zapewniał, ża najpóźniej do końca sierpnia... a cały wrzesień (a jaki cudny był w tym roku to właśnie dlatego pamiętam) siedzieliśmy jak na szpilkach ... ech...
co się źle zaczyna to podobno... nooo wiesz
A że najgorsze przed nami , no wiem
... damy rade przecie
Ps. dzięki za kawkę... narobiłaś mi smaka na jakąś lepszą, zaraz se zrobie
również pozdrawiam cieplutko
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia