A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???
Nie ma co narzekać, jak by tak nie liczyć ranków i wieczorów (tych to na dworku oczywiście) to w południe jest naprawdę przyjemnie ...
Wczoraj byliśmy cały dzień u nas :)
Rano gdyby nie słonko to nikt by mnie z wyrka nie wyciągnął, -12 było , komu wiosna?????, bo mi nie bardzo
Zimno nie zimno, nie ma co narzekać najpierw ogłowiliśmy jedną mazowiecką brata... wierzbę oczywiście , zapakowaliśmy na przyczepkę i zawieźliśmy do siebie.
I w tym miejscu po raz pierwszy byliśmy zadowoleni z tego, że jest mróz... dojechaliśmy z tymi drągalami nad samą rzeczkę... zamarznięte było :)
Troszkę podumałam i wydumałam... jak my wjechaliśmy, to może by i tatra wjechała.... z piachem...
Jeden telefonik i załatwione... jak to dobrze, że one są ...
Wykorzystując to co właściwie najbardziej nam przeszkadza, czyli mróz, staliśmy się posiadaczami trzech kupek piachu... dwie do zasypki schodów wejściowych i tarasu, jedna na później na podsypkę ronda.
Niestety prognozy nie są przyjemne... ziiiiimno ma być też w przyszłym tygodniu. Może uda nam się załatwić aby strop dojechał, bo wiedzie... i jeszcze pospółkę do chudziaka trzeba przywieźć...
aaaa..... i prawie gruz załatwiliśmy , tylko nie miał na dziś transportu , bo bym tu nie siedziała i nie nudziła
Więc całe popołudnie było śliczne, cieplutkie i bezwietrzne.... chlastaliśmy trochę sadu... po 15 byliśmy umówieni z elektrykiem od RBT... nie przewidziałam tylko, że po 15 to jest o 18 ...
Zmarzłam jak cholera, baaaa... nie zmarzłam a zamarzłam ... tak, tak, wiosna ... 1,5 godziny się w saunie rozgrzewałam i nadal mi zimno
Na koniec zagadka, dla wtajemniczonych... wynalazłam już dwie rzeczy o których zapomniałam przy planowaniu prac, a które są niezbędne... zgadniecie ????
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia