domek dla szóstki
Wczoraj do zmroku walczyliśmy z naszym "sianem". Cuda się zdarzają: znalazł się chętny na to koszmarne suche zielsko. Podobno chce przykryć kopce z ziemniakami. Dlatego musieliśmy zwieźć wszystko w jedno miejsce. Zrobiła się wieeeeelka fura. Ciekawe, ile gość ma kopców, bo tak na moje oko musiałby mieć ze 100 metrów.
Teraz to już gołym okiem widać: perz, perz i perz. Przy tym nierówno jak na poligonie. Zaczynam się obawiać, że bez ciężkiego sprzętu się nie obędzie.
Kiedy kończyliśmy pracę, zrobiło się kompletnie ciemno i trochę straszno. Coś trzeba będzie z tym fantem zrobić, bo jak tam mieszkać?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia