domek dla szóstki
Teraz nowa rzecz nas goni. Lada dzień prowadzone będą prace przy wodociągu. Poprzedni właściciel działki, czyli Agencja, wyraził zgodę na przekopanie naszej działki w poprzek, a nas nikt nawet nie spytał. Wszyscy dokoła, łącznie z geodetą, zachęcali, żeby się absolutnie na to nie zgodzić, jeszcze walczyć. Więc Jacek mężnie "walczył", tj. powiedział pani wójt, że się nie zgadza... Najpierw były nerwy, ale skończyło się na kompromisowym: "Niech pan powie, gdzie mogą przekopać." Ha! Ale my nie wiemy, gdzie będzie stał dom.
Jacek wczoraj się duchowo nastawiał, a dziś wyposażony w precyzyjne przyrządy w postaci sznurka i kilku niedużych sztachetek "posadził" dom na działce, korzystając z pomocy najmłodszej córki.
Widziałam to dzieło po południu: fajne! Działa na wyobraźnię! Tylko jakiś maluśki i zagubiony mi się wydał "nasz domek" na tym polu...
Oto Krysia - "geodeta":
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia